Cała historia opowiada o małej osobistej tragedii pewnego mieszkańca okolicy miejscowości Turek, która dzięki pasjonatom z wykrywaczami po 35 latach miała swój szczęśliwy koniec.
Wiosną tego roku Paweł z stowarzyszenia detektorystycznego „Z wykrywaczem przez życie” podczas otrzymywania zgód na poszukiwania od właściciela gruntów, został poproszony przez gospodarza ziemi o odnalezienie złotej obrączki ślubnej. Teraz w związku z przyszłymi poszukiwaniami na jego terenie przypomniała mu się nieprzyjemna historia sprzed 35 lat, gdy kilka miesięcy po ślubie zgubił swoją obrączkę. Doszło do tego podczas nawożenia trawy na łące za domem.
Pasjonaci przystąpili do poszukiwań i wedle wskazówek właściciela obrączka powinna znajdować się na wspomnianej łące, jednak w rzeczywistości nie wszystko wygląda zawsze tak jak powinno.
Trzykrotne próby odnalezienia w pojedynkę jak i zarówno w kilka osób nie przyniosły porządnego efektu. Wszystko zmieniło się w dniu wczorajszym. Szybkie wejście na świeżo zaorane pole, sąsiadujące z łąką dało niesamowity „zloty strzał”. Krótką relację z poszukiwań jak i krótki wywiad z właścicielem obrączki znajdziecie w filmie pod tekstem.
Rzadko udaje się odnaleźć właściciela znalezionego przedmiotu, jednak z doświadczenia wiem że zwrócenie go i towarzyszące temu emocje są o wiele więcej warte niż sam moment odkrycia.