Poszukiwacze wyruszyli „Śladami bitwy nad Bzurą”… czyli trochę o zlocie zorganizowanym przez Sochaczewską Grupę Odkrywców Historii.
Z przyczyn osobistych nie byłam w stanie napisać wcześniej relacji z tego wspaniałego wydarzenia. Dzisiaj wracam, żeby go opisać. Udało mi się, również zamienić kilka zdań z Prezesem Hubertem Pietrzakiem.
Zlot Stowarzyszenia Sochaczewska Grupa Odkrywców Historii miał miejsce 7 i 8 września 2024 pod hasłem : „Śladami bitwy nad Bzurą”. Odbył się na terenach leśnych w miejscowości Januszew gm. Młodzieszyn powiat Sochaczew.
Poszukiwania połączone były ze sprzątaniem terenów leśnych. Jak mówi prezes o tym wydarzeniu:
„Wymieniona miejscowość była świadkiem krwawych walk ostatniej fazy Bitwy nad Bzurą a do dziś w lasach widać namacalne dowody dramatu, który się tu rozegrał. Zlot, który zorganizowaliśmy uważamy za udany, jednakże przygotowania jak i sama impreza wymagała od nas wiele pracy, poświęceń i wyrzeczeń. Przygotowania rozpoczęliśmy pół roku wcześniej zaczynając od zgody właściciela terenu Nadleśnictwa Radziwiłłów a później uzyskaliśmy zgodę Wojewódzkiego konserwatora zabytków. Współpraca z wymienionymi instytucjami układała się wzorowo. Uzyskaliśmy wsparcie gminy Młodzieszyn, miasta Sochaczew oraz całej rzeszy sponsorów bez których zlot nie miałby takiej formy jaką mogliście Państwo zobaczyć, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.” – mówi prezes stowarzyszenia Hubert Pietrzak
– Czy podczas zlotu oprócz sprzątania lasu były prowadzone jeszcze jakieś akcje?
„Podczas imprezy udało nam się także wspomóc fundację zajmująca się opieką nad zwierzętami. Dzięki dobrym sercom uczestników zebraliśmy 2035 zł oraz zadowalającą ilość karmy, legowisk a także innych pomocnych przedmiotów. Nasi goście mieli do dyspozycji w niedalekiej odległości od miejsca poszukiwań pole namiotowe oraz pełne zaplecze sanitarne w bardzo urokliwym miejscu nad samym brzegiem Wisły w ,,Przystani Januszew”. Łącznie odwiedziło nas aż 235 uczestników z całej Polski. Były to osoby zarówno z północy jak i południa naszego kraju, dzieci i osoby dorosłe –jednym słowem jedna wielka rodzina detektorystów. Atmosfera była bardzo rodzinna a my jako organizatorzy po dwóch dniach intensywnej pracy, pomimo dużego zmęczenia byliśmy szczęśliwi, że impreza przebiegła zgodnie z założeniami i się udała. Dużo to dla nas znaczy i zachęca do dalszych działań” – wspomina organizator
– Macie może w planach kolejną edycję? Na pewno na tą wiadomość czekają uczestnicy.
„Był to nasz pierwszy tak duży zlot a we wrześniu przyszłego roku, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, planujemy drugą część. Zapraszamy wszystkich już teraz. Teren tegorocznych poszukiwań obfitował w naprawdę ciekawe znaleziska – między innymi udało się znaleźć kilka orzełków z czapek żołnierzy, guziki wojskowe, znaki tożsamości tak zwane nieśmiertelniki, karabin z okresu 2 wojny ale były również niespodzianki nie związane z tematyką poszukiwań – mowa np. o sierpie z epoki brązu. Chciałbym bardzo podziękować wszystkim uczestnikom którzy nas odwiedzili. To naprawdę wspaniali ludzie bez których by się to wszystko nie udało. Dziękuję również współorganizatorom, partnerom, sponsorom i wszystkim którzy dołożyli starań by impreza się odbyła.” – dodaje prezes stowarzyszenia
Ja przybyłam na miejsce 8 września. Po odprawie ruszyliśmy w las a poszukiwania trwały od godziny 8 rano do 13. Następnie po oddaniu wszystkich znalezisk, które były opisane i weryfikowane przez archeologa, była chwila odpoczynku i ruszyliśmy do Sochaczewa. W Sochaczewie udaliśmy się wszyscy do Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą. Mieliśmy ogromną przyjemność zwiedzić ekspozycje i posłuchać historyka.
Co zwróciło moją uwagę to fakt, że Stowarzyszenie współpracuje z Muzeum a odkrycia dokonane przez nich są na stałych ekspozycjach. To idealny przykład współpracy instytucji z ekipą poszukiwawczą, który powinien być wzorem do naśladowania. Drugą kwestią, która zwróciła moją uwagę była duża ekspozycja z planszą na której były opisane szczegóły wydobycia wraku samolotu, również przez ekipę poszukiwaczy z innego stowarzyszenia. Jak widać można bez żadnych uprzedzeń ze sobą współpracować mając jeden wspólny cel. Brawo.
Po tej bardzo ciekawej wycieczce odbyło się jeszcze rozdanie nagród konkursowych i oficjalne zakończenie zlotu.
Poza samą imprezą, warto wspomnieć o szczytnej akcji jaką prowadzi Stowarzyszenie. O jej szczegóły zapytałam Prezesa, który odpowiedział:
„Wracając do tematu znaków tożsamości, stowarzyszenie Sochaczewska grupa odkrywców historii prowadzi akcję ,,Powrót do domu” staramy się odnajdować, pozyskiwać z różnych źródeł nieśmiertelniki z okresu walk we wrześniu 1939 i przekazywać je potomkom rodzin, potrafią wyjść z tego niesamowite historie.” – wyjaśnia organizator zlotu
Poniżej galeria zdjęć ze zlotu i ze zwiedzania Muzeum mojego autorstwa.