Nie tak dawno, bo przedwczoraj publikowaliśmy informację na temat odkrytej we wtorek 26 lutego na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego i Chrobrego w Gorzowie Wielkopolskim, piwnicy pełnej kompletów porcelany. Dziś dzięki informacjom z Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta i Pani Agnieszce Dziakowicz z Wydziału Geodezji i Katastru Urzędu Miasta Gorzowa Wielkopolskiego można powiedzieć coś więcej o tym znalezisku.
Wszystkie naczynia trafiły już pod opiekę muzealników, którzy zbadają dokładne ich pochodzenie. Już teraz jednak można powiedzieć, że część tych licznych zastaw i kompletów pochodzi z Bawarii z 1940 roku. Między innymi z niedziałającej już fabryki „Tirschenreuth” oraz ówczesnej „Porzellan und Steingutfabriken in Kolmar”, czyli dzisiejszej „Polskie Fabryki Porcelany Ćmielów i Chodzież”. Część innych kompletów to np. niewiadomo jeszcze z jakich powodów, zdenazyfikowane kantynowe zastawy niemieckiego Wehrmachtu z fabryki „Kelmar”. Być może pochodziły z jakiś „lewych” dostaw? – teraz można raczej tylko teoretyzować.
Jak podaje strona Lubuskiego Muzeum na dzień dzisiejszy, dzięki Pani Agnieszce Dziakowicz z Wydziału Geodezji Miasta Gorzowa, wiadomo już, że odkryta piwnica przynależała do nieistniejącej obecnie kamienicy nr 15 przy dawnej Richtstraße czyli teraz ul. gen. Władysława Sikorskiego, przy której robotnicy budowlani dokonali znaleziska.
Według przedwojennych książek adresowych z 1914 i 1931 roku oraz reklamy w gazecie z 1927 roku, dokładnie pod tym adresem Theodor Arnd posiadał sklep ze szkłem i porcelaną! Wyjaśniałoby to w jaki sposób pod ziemią zostało zagrzebane setki kawiarnianych kompletów i zastaw stołowych.
Na załączonej pocztówce z 1914 roku pochodzącej z prywatnych zbiorów Agnieszki Dziakowicz, możemy zobaczyć widok na dawną ulicę Richtstraße od strony kościoła Mariackiego w kierunku Placu Młyńskiego. Dokładnie na pierwszym planie po lewej stronie znajduje się witryna wyżej wymienionego sklepu.
Gorzowskie centrum zostało zniszczone w trakcie nocnego bombardowania 30 stycznia 1945 roku, dzień przed wkroczeniem wojsk radzieckich. Z partyjnego rozkazu sklepy większości przedsiębiorstw tego dnia były normalnie otwarte. Prawdopodobnie to właśnie w nocy 30 stycznia runął budynek przy obecnej ulicy Sikorskiego.
Ciekawe co się z tym wszystkim stanie?