Dokładnie 11 grudnia w 1843 roku urodził się Robert Koch – niemiecki lekarz, laureat Nagrody Nobla z medycyny w 1905 roku za odkrycie prątków gruźlicy. To właśnie jemu i jego niezwykłej historii poświęcony jest cały ten artykuł.
Już w dzieciństwie zdumiał swoich rodziców, kiedy w wieku pięciu lat oznajmił im, że przy pomocy gazet nauczył się czytać, co było zapowiedzią nie tylko inteligencji ale i metodycznej wytrwałości, która miała być charakterystyczna dla jego kariery w późniejszych latach.
Podczas studiów medycznych w Getyndze młody Koch był pod wpływem profesora anatomii Jakuba Henle, który w artykule opublikowanym w 1840 r., twierdził, że choroby zakaźne powodowane są przez żywe, pasożytnicze organizmy.
Po zdobyciu uprawnień lekarskich w 1866 r. Koch wyjechał na sześć miesięcy do Berlina na studia chemiczne, a potem przez kilka lat praktykował w kilku miastach, przez dwa lata służył w wojsku by od 1872 do 1870 roku pełnić rolę lekarza powiatowego w Wolsztynie (wówczas Wollstein) – obecnie mieście położonym w województwie wielkopolskim. To właśnie tutaj przeprowadził epokowe badania, które później zapewniły mu miejsce w czołówce ówczesnych naukowców.
Wąglik
Wąglik był w tym czasie powszechny wśród zwierząt hodowlanych w powiecie wolsztyńskim i Koch, mimo, że nie miał wyposażenia naukowego i został całkowicie odcięty od bibliotek i kontaktu z innymi naukowcami, postanowił po godzinach intensywnej pracy lekarskiej, zbadać tę chorobę.
Laboratorium urządził w swoim czteropokojowym mieszkaniu, które było jego domem, a jego skromne wyposażenie, oprócz mikroskopu przekazanego mu przez żonę, zapewnił sobie na własną rękę.
Wcześniej pałeczka wąglika została odkryta przez Pollendera, Rayera i Davaine’a, a Koch postanowił udowodnić naukowo, że ta bakteria jest w rzeczywistości przyczyną choroby. Zaszczepił myszy za pomocą domowych kawałków drewna pałkami wąglika pobranymi ze śledzion zwierząt gospodarskich, które padły na wąglika, i stwierdził, że wszystkie te myszy zostały zabite przez prątki, podczas gdy myszy zaszczepiono jednocześnie krewią ze śledziony zdrowych zwierząt nie cierpiała na tę chorobę. Potwierdziło to pracę innych, którzy wykazali, że choroba może być przenoszona za pomocą krwi zwierząt cierpiących na wąglika.
Jednak to nie zadowoliło Kocha. Chciał także wiedzieć, czy prątki wąglika, które nigdy nie miały kontaktu z żadnym zwierzęciem, mogą wywołać tę chorobę. Aby rozwiązać ten problem, uzyskał czyste kultury pałeczek, hodując je na wodnym roztworze oka wołu. Studiując, rysując i fotografując te kultury, Koch zarejestrował rozmnażanie się prątków i zauważył, że gdy warunki są dla nich niekorzystne, wytwarzają one w sobie zaokrąglone zarodniki, które są odporne na niekorzystne warunki, zwłaszcza brak tlenu, a gdy odpowiednie warunki życie zostają przywrócone, zarodniki ponownie rodzą pałeczki.
To, że bakterie mogą być hodowane poza ciałem, było koncepcją wprowadzoną przez Louisa Pasteura, ale techniki czysto kulturowe do tego celu zostały udoskonalone przez Kocha, którego precyzyjne i genialne eksperymenty wykazały pełny cykl życia ważnych mikroorganizmów. Wąglik dał po raz pierwszy przekonujący dowód na wyraźny związek przyczynowy konkretnego mikroorganizmu z określoną chorobą.Koch hodował pałeczki przez kilka pokoleń w tych czystych kulturach i wykazał, że chociaż nie miały kontaktu z żadnym rodzajem zwierzęcia, nadal mogą powodować wąglika. Koch stwierdził, że wysuszone zarodniki mogą pozostawać żywotne przez lata, a odkrycie wyjaśniło nawrót choroby na pastwiskach od dawna nieużywanych do wypasu, ponieważ uśpione zarodniki mogą, w odpowiednich warunkach, rozwinąć się w bakterie w kształcie pręta (pałeczki), które powodują wąglika.
Wyniki tej żmudnej pracy zademonstrował Koch Kochowi Ferdinandowi Cohnowi, profesorowi botaniki z Uniwersytetu we Wrocławiu (wówczas Breslau), który zwołał spotkanie swoich kolegów, aby być świadkiem tej demonstracji, wśród których był profesor Cohnheim, profesor anatomii patologicznej. Zarówno Cohn, jak i Cohnheim byli pod wielkim wrażeniem pracy Kocha, a kiedy Cohn w 1876 roku opublikował pracę Kocha w czasopiśmie botanicznym, którego był redaktorem, Koch natychmiast stał się sławny.
Mimo to kontynuował pracę w Wolsztynie przez kolejne cztery lata i w tym okresie doskonalił swoje metody utrwalania, barwienia i fotografowania bakterii oraz kontynuował ważną pracę nad badaniem chorób wywołanych przez bakteryjne zakażenia ran, publikując swoje wyniki w 1878. W swojej pracy przedstawił, podobnie jak w przypadku wąglika, praktyczne i naukowe podstawy do kontroli tych infekcji.
Wciąż jednak nie miał odpowiednich pomieszczeń ani warunków do pracy i dopiero w 1880 roku, kiedy został mianowany pracownikiem w Ministerstwie Zdrowia w Berlinie, otrzymał odpowiednie miejsce z laboratorium, w którym mógł współpracować z innymi badaczami i asystentami. Tutaj Koch nadal doskonalił metody bakteriologiczne, których używał w Wolszytnie. Wynalazł nowe metody hodowania czystych kultur bakterii na stałych podłożach, takich jak ziemniak, i na agarze trzymanym w specjalnym rodzaju płaskiej szalce wynalezionej przez jego kolegę Petri, który jest nadal w powszechnym użyciu (Szalka Petriego).
Opracował także nowe metody barwienia bakterii, dzięki którym były one lepiej widoczne i pomogły je zidentyfikować. Rezultatem wszystkich tych prac było wprowadzenie metod, dzięki którym bakterie chorobotwórcze można łatwo uzyskać w czystej kulturze, wolnej od innych organizmów i za pomocą których można je wykryć i zidentyfikować. Koch określił również warunki, znane jako postulaty Kocha, które muszą zostać spełnione, zanim będzie można zaakceptować, że określone bakterie powodują konkretne choroby (mikroorganizmy jako czynniki chorobotwórcze)
GRUŹLICA
Gruźlica była odpowiedzialna za ok 25% wszystkich zgonów w Europie w XIX wieku, ale mimo, że stanowiła tak ogromny problem jej etiologia była zagadką.
Koch skoncentrował swoje wysiłki na badaniu gruźlicy w celu wyizolowania jej przyczyny. Chociaż podejrzewano, że gruźlica została spowodowana przez czynnik zakaźny, organizm, który ją powodował nie został jeszcze wyizolowany i zidentyfikowany.
Zmieniając metodę barwienia, Koch odkrył pałeczki gruźlicy i ustalił jego obecność w tkankach zwierząt i ludzi cierpiących na tę chorobę. Nowa trudność pojawiła się, gdy przez pewien czas niemożliwe było hodowanie ich w czystej kulturze. Ale w końcu Kochowi udało się wyizolować prątki gruźlicy i wywołać gruźlicę u zwierząt, zaszczepiając je nimi. W ten sposób ustalono ich rolę etiologiczną. 24 marca 1882 r. Koch ogłosił przed Towarzystwem Fizjologicznym w Berlinie, że wyizolował i wyhodował pałeczki gruźlicy, które, jak uważał są przyczyną wszystkich form gruźlicy.
Tymczasem praca Kocha została przerwana przez wybuch cholery w Egipcie i niebezpieczeństwo jej przeniesienia do Europy. Jako członek niemieckiej komisji rządowej Koch pojechał do Egiptu, aby zbadać tę chorobę. Chociaż wkrótce miał powód, by podejrzewać konkretną bakterię w kształcie przecinka (vibrio) jako przyczynę cholery, epidemia zakończyła się, zanim był w stanie potwierdzić swoją hipotezę. Mimo to podniósł świadomość na temat czerwonki amebicznej i wyróżnił dwie odmiany egipskiego zapalenia spojówek. Udając się do Indii, gdzie cholera ma charakter endemiczny, zakończył swoje zadanie, identyfikując zarówno organizm odpowiedzialny za chorobę, jak i jej przenoszenie za pośrednictwem wody pitnej, żywności i odzieży.
Wznawiając badania nad gruźlicą, Koch zbadał wpływ zastrzyku martwych pałeczek na osobę, która następnie otrzymała dawkę żywych bakterii i doszedł do wniosku, że mógł odkryć lek na tę chorobę. W swoich badaniach używał jako substancji czynnej sterylnej cieczy wytwarzanej z kultur pałeczek gruźlicy. Jednak ciecz, którą nazwał tuberkuliną (1890), okazała się rozczarowująca jako środek leczniczy (a czasami nawet niebezpieczna). W związku z tym jego znaczenie jako metody wykrywania obecnego lub przeszłego stanu gruźliczego nie zostało uznane.
Dodatkowe prace nad gruźlicą nastąpiły później, ale po pozornej klęsce gruźlicy Koch był również zajęty różnorodnymi badaniami nad chorobami ludzi i zwierząt (m.in. w Indiach i Afryce) – badaniami nad trądem, dżumą dymieniczą, chorobami zwierząt i malarią. Jego praca nad tyfusem doprowadziła do przypuszczenia, wówczas nowego, że ta choroba jest przenoszona znacznie częściej z człowieka na człowieka niż z wody pitnej, co doprowadziło do nowych środków kontroli.
W 1901 r. na Międzynarodowym Kongresie Medycznym w sprawie gruźlicy w Londynie wyraził swoje poglądy w pracach nad patogennością prątków gruźlicy u zwierząt domowych. Doszedł do wniosku, że pałeczki, które spowodowały gruźlicę u ludzi i bydła, nie są identyczne. Uważał, że zarażenie ludzi gruźlicą bydła jest tak rzadkie, że nie trzeba podejmować żadnych działań przeciwko temu. Wniosek ten został odrzucony przez komisje badawcze w Europie i Ameryce, ale Koch zainspirował obszerne i ważne prace. Ostatecznie wiemy, że to on miał rację.
W rezultacie opracowano skuteczne środki profilaktyczne. Wśród wielu dokonań uczonego warto jeszcze wspomnieć, że Koch opracował również metodę sterylizacji za pomocą pary wodnej.
Biegle posługiwał się językiem polskim, przez wiele lat pracował w szpitalu w Sławięcicach na Górnym Śląsku, a w budynku w którym mieszkał w Wolsztynie znajduje się obecnie poświęcone mu muzeum.
Autorstwa 'bordo’ cieliczka 😉 Na podstawie:
https://www.nobelprize.org/prizes/medicine/1905/koch/biographical/
https://www.britannica.com/biography/Robert-Koch
https://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Koch
https://muzea-wolsztyn.com.pl/muzeum-roberta-kocha/