Ostatnie wichury, które szalały na pomorzu wyrządziły wiele szkód, ale dokonały też kilku odkryć. W piątek 32-latek z Bielska Białej znalazł pozostałości po karabinie Mauser, a wcześniej natrafiono m.in. na historyczną szalupę ratunkową i stanowisko CKM.
Zacznijmy od szalupy, została zgłoszona już jakiś czas temu do konserwatora zabytków. Jednak do dziś dnia nie została podjęta z plaży, czy też należycie zabezpieczona. Na jej temat odcinek robiła ekipa programu Tank Hunter, która to właśnie wrak zgłosiła.
„Na Helu, podczas sztormu i w trakcie nagrywania nowego odcinka natknęliśmy się na szalupę, która bez wątpienia brała udział w Operacji Hannibal i ratowaniu rozbitków ze znanego okrętu Nettelbeck w styczniu 1945 roku! Szalupę zgłosiliśmy do Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z prośbą o podjęcie natychmiastowych działań ratunkowych. Naszym zdaniem szalupa z 1919 roku (okręt wojenny Nettelbeck to niemiecki trałowiec wzoru 1916) to unikat na skalę kraju. Trzeba ją uratować, bo dzięki niej można opowiadać, m.in o tragicznych losach uciekinierów z Pomorza. Tą konkretną szalupą ratowano m.in kilkadziesiąt dzieci z Nettelbecka.” – można było przeczytać już 31 stycznia na stronie Tank Hunter
Tak jak widzicie wyżej, wspomniana szalupa wyglądała już w ostatni piątek. Jej zdjęcie na Helu wykonał Walery Sławek, który to tego samego dnia odkrył tam pozostałości po niemieckim karabinie Mauser.
„Na plaży byłem w piątek – korzystając z okna pogodowego chciałem sobie zrobić spacer po Helu, przy okazji zobaczyć czy coś zrobiono w sprawie szalupy która odsłonił poprzedni sztorm. Po drodze natrafiłem na Mausera, jednak w miejscu gdzie go znalazłem nie było zasięgu – tak więc ukryłem go i poszedłem dalej w stronę Juraty, by złapać zasięg.” – wspomina Pan Walery
Jak wyglądało dalsze zgłaszanie takiego przedmiotu?
„Jak udało się uzyskać zasięg, zadzwoniłem w pierwszej kolejności do oficera dyżurnego komendy w pucku. Nie udało nam się jednak dogadać ze względu na przerywanie rozmowy, oficer zaproponował żebym zadzwonił na numer alarmowy 112. Tak tez zrobiłem – pani przyjmująca zgłoszenie, poprosiła abym był dostępny pod telefonem gdyż policjanci wykonujący interwencje mogą do mnie dzwonić. Po około 15 minutach zadzwonił policjant z prośba o dokładny opis miejsca znalezienie i ukrycia karabinu. Poprosił o podesłania pinezki z mapy Google. Porozmawialiśmy chwile. Policjant powiedział, ze oni traktują takie zgłoszenia bardzo poważnie i podejmują interwencje tak szybko jak tylko mogą. Później nie było kontaktu z ich strony – myślę, ze znaleźli karabin.” – odpowiada znalazca
Nasz bohater nie tylko pasjonuje się historią, ale i górami. Prowadzi bloga Górskie potyczki Walerego Sławka, na którego Was serdecznie zapraszam. Co więcej udało się w ostatnim czasie odkryć na naszym wybrzeżu? Z pewnością sporo bursztynu, za którym nawet osobiście wyruszyłem z południa kraju na Mierzeję w ostatni weekend. Mimo tego że byłem wyposażony w latarkę UV, nie trafiłem większych okazów – jednak przygoda była przednia. Dodam tylko że konkurencja mimo fatalnych warunków pogodowych była ogromna.
Wspomnę o jeszcze jednym ciekawym odkryciu. Mianowicie w niedzielę 13 lutego, spadające podczas sztormu drzewo odkryło po kilkudziesięciu latach przeciwdesantowe stanowisko CKM-u. Natrafił na nie Wiesław Wójcik, który podzielił się znaleziskiem na tematycznej grupie. Zdjęcia wewnątrz udało mu się wykonać tylko dzięki wsadzonemu aparatowi w niewielki otwór strzelniczy.
Jak widzicie niby czasem nie potrzeba zmyślnych map i planów, czy nawet specjalistycznych sprzętów by odkryć trochę historii. Czasem wystarczy być w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze i mieć otwarte oczy.