Podróżujący autokarem z Kijowa do Poznania, 49-letni obywatel Ukrainy, ukrył w laptopie (w miejscu twardego dysku) 442 monety, pamiątkowy medal i element ozdobny, który jest prawdopodobnie częścią odznaczenia.
Wśród ukrytych monet znajdowały się m.in. talary holenderskie (zwane lewkowymi) z 1648 roku, 159 sztuk XVII-wiecznych szelągów, m.in. Gustawa Adolfa i Krystyny Wazy, 261 sztuk monet datowanych na XVII, XVIII i XIX wiek, są wśród nich m.in. polskie srebrne półtoraki (1,5 grosza) oraz orty okresu panowania m.in. króla Zygmunta III Wazy i Stefana Batorego.
W monetach znalazł się również miedziany trojak – „3 grosze” polskie z 1831 roku – moneta Królestwa Polskiego okresu powstania listopadowego, bita stemplami przygotowanymi w wyniku decyzji Rządu Tymczasowego z 10 lutego 1831 roku. Dodatkowo były jeszcze miedziane grosze Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Resztę przemycanej kolekcji uzupełnia 17 rzymskich numizmatów, tzw. denarów. W laptopie znaleziono również pamiątkowy medal z XIX wieku z napisem Wystawa Rękodzielniczo-Przemysłowa w Krakowie 1872.
Wartość kolekcjonerską i rynkową oraz autentyczność wszystkich zatrzymanych obiektów ma zostać oszacowana przez rzeczoznawcę.
zamiast się cieszyć że wracają do kraju spowrotem
Przemycał? A czemu nie przewoził? Jak to było jego to czemu mu to skonfiskowali? Nic na ten temat nie ma w artykule
Kolejny artykuł pt. Przemyt monet zabytkowych…
Tymczasem dzieła sztuki i zabytki należy zgłosić dopiero przy znacznej wartości – tu fajny zbiorek, ale bez porównania z tym, co można dostać za przysłowiowe parę złotych/egz.
Celna robi wydajność jak w Lidlu: wybijając się z czytnika, żeby dostać premię za dochód na godzinę pracy – tu zatrzymać parę osób przestraszonych nadmierną biurokracją urzędu celnego, a puścić kolegę z grupszym towarem, bo odpala premię za przysługę…
Ale o tym się nie mówi, bo nasze społeczeństwo ma taką ładną rzeczywistość, dzięki naszym władzom 🙂