Artefakt z krótką historią… czyli zdobyczna niemiecka manierka przywieziona do kraju przez żołnierza armii Andersa i wtórnie wykorzystana w domu.
„Na zdjęciu pamiątka po dziadku mojej żony, łyżka cedzakowa wykonana z manierki, z którą pod koniec lat 40 wrócił z Anglii do Polski. Trafił tam jako żołnierz armii Andersa, z którą przeszedł cały szlak bojowy. Wrócił, gdy dowiedział się, że jego żona żyje, co prawda w zupełnie innym mieście, bo rodzinne Wilno już nie było polskie. Ta łyżka, to znak czasów, świadectwo tego, jak wielka bieda panowała w zniszczonym wojną kraju i z jakimi niedoborami musieli się borykać jego obywatele. Nie była to bowiem fanaberia, czy też popisy majsterkowicza, było to narzędzie kuchenne przez lata wykorzystywane w rodzinnym domu mojej teściowej. Teraz dzielnie służy w naszym domku letniskowym, gdzie dzisiaj przypomniała mi się historia tego około 80 letniego kawałka aluminium.” – napisał Pogop na wykop.pl
Widoczny na zdjęciu cedzak został wykonany z niemieckiej aluminiowej manierki, która została wyprodukowana w 1940 roku. Samo wtórne wykorzystanie przedmiotów pochodzenia militarnego było popularną praktyką. Pamiętam jak u mojej babci za stodołą przy gnojówce był taki niemiecki hełm z dospawanym uchwytem i długim kijem, który służył do jej nabierania.
Poniżej możecie zobaczyć natomiast już masową produkcję z takich niemieckich hełmów durszlaków czy garnczków i rondli.