Polski poszukiwacz na „Wyspie Skarbów” jak to w żargonie nazywa się Wielką Brytanię, podsumował swój ostatni sezon. Naszym bohaterem jest Rafał Pych (Raptus), który poszukiwaniami na wyspie zajmuje się już ponad 10 lat.
Raptus, bo tak woli by go nazywać, za sprawą swoich odkryć kilkakrotnie gościł na tym blogu. Pisałem o nim w marcu gdy odkrył złotą monetę z XIV wieku, następnie w maju gdy znalazł z przyjaciółmi złoty pierścień z XVI wieku oraz w sierpniu gdy wspólnie z przyjaciółmi odkryli sporo niezwykłych przedmiotów w trakcie jednej wyprawy. Moim zdaniem Raptus miał dużo więcej niezwykłych znalezisk w ostatnim roku, który cieszę się że zechciał podsumować – przybliżając nam swoją pasję. Jednak o tym musicie przekonać się już sami oglądając poniższe galerie i czytając krótki wywiad z naszym poszukiwaczem na angielskiej ziemi.
Jak byś podsumował w dwóch zdaniach znaleziska z poprzedniego roku i cały zeszły sezon?
– Rok całkiem przeciętny jeżeli weźmiemy pod uwagę ilość znalezisk, za to jakość przynajmniej kilku z nich była zdecydowanie lepsza niż przeciętna. Najwięcej emocji dało mi znalezienie pierwszego złotego statera celtyckiego, którego mogłem odhaczyć z mojej listy życzeń. Pięć przedmiotów z zeszłego roku przechodzi obecnie proces skarbowy w British Museum, no i po raz kolejny miałem zaszczyt wziąć udział w badaniach bitwy pod Grunwaldem, co bardzo sobie cenie.
Masz naprawdę sporo świetnych odkryć co z pewnością motywuje do kopania. Jednak co tak naprawdę powoduje że z takim zapałem oddajesz się poszukiwaniom?
– Zamiłowanie do historii – zwłaszcza tej namacalnej, zawartej w tych drobnych przedmiotach które znajduje. Wyprawy w teren, to też dla mnie świetna forma relaksu na świeżym powietrzu po ciężkim tygodniu pracy, również okazja do spalenia kilku dodatkowych kalorii. Satysfakcje daje oczywiście też możliwość spotkania, wymiany poglądów i doświadczeń z ludźmi o podobnych zainteresowaniach.
Po tylu latach poszukiwań i wielu odkrytych skarbach, które obecnie są w muzeach – masz jakieś szczególne przedmioty na swojej 'liście życzeń’?
– Pomimo ze w swojej poszukiwawczej karierze znalazłem już sporo ciekawych rzeczy moja lista życzeń jest nadal bardzo długa. Będę bardzo zadowolony jak się uda odhaczyć co najmniej jedna z pozycji, na przykład marzy mi się znalezienie Aureusa albo Thrymsy :). (rzymskie i anglosaksońskie monety bite w złocie)
Co byś poradził wszystkim którzy oglądają Twoje znaleziska i sami dopiero chcieli by rozpocząć przygodę z wykrywaczem?
– Moja podstawowa rada dla początkujących to nie poddawać się po kilku pierwszych mało owocnych wyjściach w teren, efekty przyjdą dopiero po pewnym czasie – w momencie kiedy lepiej zrozumie się swoja maszynę i nabędzie się umiejętność doboru odpowiedniego miejsca do poszukiwań.
Życzę wszystkim owocnych dołków w tym roku, i do zobaczenia w terenie. – pozdrowił Rafał Pych
Teraz proponuje Wam usiąść pewnie w fotelach, a wszystkim o słabych sercach odradzam tą galerię… i w skrócie napisze że znajdują się w niej; fibule, monety, klamerki, ozdoby, srebrne, brązowe, złote monety, pierścienie i wiele innych niezwykłych przedmiotów uratowanych od zatracenia!
WIELKI szacun i powodzenia w poszukiwaniach.
W Polsce dostałby dożywocie za ten chaniebny czyn niszczenia miejsc archeologicznych.
W normalnym cywilizowanym kraju można spokojnie rozwijać swoje pasje,hobby zamiłowania. Nawet nagrodę dla znalazcy można dostać w Brytanii, natomiast w naszym ciemnogrodzie można dostać wyrok !!! Gdzie my żyjemy :/
A u Odyna jak tam? Ciągle szuka zawleczek i zardzewiałych eurocentów?
Jak się patrzy na to i na nasz kraj gdzie z wykrywaczem się jest przestępcą to smutek bierze i żal
Aż dech zapiera widok tych wszystkich monet!
Fajnie masz chłopie, korzystaj z tego i na razie nie wracaj do tego mordoru.
Za to co widać na zdjęciach władcy ciemności wsadzili by cie do lochów na długie lata. Na wschodzie bez zmian.
Super fanty niesamowite odkrycia ,płytkich dołków