Wczoraj już od rana na zaprzyjaźnionych grupach detektorystycznych pojawiały się informacje o tym odkryciu. Złote monety których z godziny na godzinę tylko przybywało, zostały odkryte przez naszych rodaków w Anglii.
Skarb w sumie pięciu złotych monet z drugiej połowy XIX wieku, a dokładnie z czasów panowania królowej Wiktorii, odkryło dwóch Polaków w okolicy Manchesteru.
Sebastian Lewicki główny bohater tej historii wraz z swoim przyjacielem Mateuszem Jacakiem dzielą nie tylko pasję, ale i pozwolenia na poszukiwania. Jak sam mówi „nie są one zbyt bogate w „Rzym” czy średniowiecze, ale wiadomo gdy się jest na polu to wszystko się może trafić”. I właśnie tak było tym razem, z pozoru mało interesujące pola, które nie wykazywały wielkiego potencjału – obrodziły złotymi monetami.
Sebastian natchniony myślą by przejść wzdłuż ogrodzenia, miał świetne przeczucie. Nieopodal czegoś co przypominało starą bramę odkrył złotą monetę.
„Po przejściu 10 metrów od bramy dostałem dość ładny sygnał, niezbyt głęboki, ruszyłem raz szpadlem, sprawdzam wykrywaczem – wykopane. Namierzam dokładniej i mam coś, rozbijam bryłkę i pojawia mi się ząbkowany rant w kolorze złota. Pierwsza myśl że to znów dziecięca aluminiowa obrączka pomalowana na złoty kolor. Jakie było moje zaskoczenie gdy po rozbiciu bryłki zobaczyłem krągłość monety, serce niemal się zatrzymało. Od razu zawołałem Mateusza, siedzę tak na tej ziemi i nie dowierzam. Po krótkiej pogawędce zrobiliśmy kilka zdjęć i pamiątkowy filmik. Chwilę później jestem gotów na kolejną turę. Mówię do Mateusza – była jedna może być ich więcej – chociaż bardzo w to nie wierzyłem.” – podsumowuje szczęśliwy znalazca
Długo nie trwało gdy poszukiwacz znalazł kolejną złotą monetę, a chwilę później następną. Wszystkie te numizmaty pochodzą z tego samego okresu i na wszystkich jest podobizna królowej Wiktorii Hanowerskiej. Panowała ona od 20 czerwca 1837 roku, aż do 22 stycznia 1901 roku.
Jak wspomina Sebastian jego kolega lekko poirytował się brakiem szczęścia, bądź co bądź na tym samym kawałku pola. „Kręciliśmy się po niewielkim obszarze, sporo sygnałów ale trudno wyłapać coś godnego uwagi. Za chwilę dostaję niejednostajny sygnał o raz wysokim wskazaniu 75 a raz 20 na identyfikacji, pomyślałem jednak że go sprawdzę. I jakie było moje zaskoczenie gdy po chwili mam na dłoni kolejna złotą monetkę – jeszcze większą od poprzednich. Okazało się że w dołku był jeszcze zardzewiały gwóźdź i to on zakłócał trochę sygnał. Ręce opadły, nie wiedziałem jak się zachować, nie chciałem zasmucić bardziej kolegi ale tez nie chciałem ukrywać szczęścia. Wołam Matiego i znów słyszę pod jego nosem te same dziwne dźwięki… i jak zaklina się że jak znajdę jeszcze jedną to on połamie swój wykrywacz.”
Na szczęście nie musiało do tego dojść – po krótkiej chwili zdeterminowany poszukiwacz nie dał za wygraną i również znalazł swoją upragnioną złotą monetę. Jak dodaje Sebastian „gratulowałem mu szczerze chociaż już widziałem jego miotłę(wykrywacz) na drzewie, połamaną na drobne kawałki”.
Detektoryści wspominają że mimo iż byli na polu zaledwie 4 godziny to ilość emocji, szczęścia i goryczy przerasta wiele ich całodniowych wypraw. I tego Wam również życzymy, by Wasza pasja przynosiła Wam wiele pozytywnych emocji i dostarczała stałą dawkę szczęścia.
Znalezione teraz monety zostaną zgłoszone do FLO, czyli lokalnego archeologa terenowego. Pomimo że nie mają wymagane 300 lat, są jednak skupiskiem złotych monet i skarbem.
Na stronie grupy poszukiwaczy Team of Yorkshire znajdziecie natomiast jeszcze krótki filmik chłopaków z tych poszukiwań(dokładnie po odkryciu pierwszej monety):
W Polsce by miał nalot na dom konsfikata wykrywacza i kłopoty z prawem za chodzenie w miejscu archeologiczny (w Polsce miejsce archeogiczne jest wszędzie gdzie się znajdzie artefakty historyczne)
Mają szczęście że to nie w naszym postkomuniźmie….już by siedzieli .Kto wie czy na 3-ce by się skończyło
Szkoda że w Polsce tak się nie da. Tu odrazu zostaliby kryminalistami. Świetne prawo mamy teraz w kraju….. :(((
Dzwonił Mosze, że to jego?
w tym chorym komunistycznym kraju już aresztuje się legalnie zdobyte kolekcję dowiedziałem się że wyparowało około 1200 elementów z komendy z łodzi a miało być lepiej.
W kraju gdzie jest to hobby, a nie jedyne zrodlo utrzymania. Chłopaki byli tylko4h bo tyle mieli czasu wolnego od pracy i innych zajęć.
Znacie kogos kto trafił w Polsce do wiezienia za wykopki ? to chyba tylko mrzonka i co jedyne to zawiasy dostaniesz