Dziesiątki nieznanych rodzajów tekstyliów zidentyfikowała na odciskach pieczętnych z Grecji epoki brązu dr hab. Agata Ulanowska z Uniwersytetu Warszawskiego. Według badaczki jej analizy wielokrotnie zwiększają wiedzę na temat m.in. tkanin, sznurków czy wyrobów z wikliny.
W większości krajów świata, również w Grecji, w czasie wykopalisk archeolodzy znajdują najczęściej i najwięcej skorup ceramicznych. Niegdyś były to różnego rodzaju naczynia, po których do dziś pozostały tylko ich fragmenty. Jednak bardzo rzadko do naszych czasów, po wielu tysiącleciach, zachowują się wytwory wykonane z surowców organicznych. Podobnie wygląda sytuacja w Grecji.
„Do tej pory z terenu Grecji znanych i opublikowanych było zaledwie około 40 tekstyliów archeologicznych, czyli fragmentów tkanin znajdowanych w czasie wykopalisk, pochodzących z czasów od III tysiąclecia p.n.e. po ok. 1100 r. p.n.e.” – opowiada Nauce w Polsce dr hab. Agata Ulanowska z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Badaczka nie kryje zadowolenia, że dzięki jej projektowi – sfinansowanemu przez NCN, udało się zidentyfikować kilkakrotnie więcej tekstyliów (w tym tkanin, sznurków, wiklinowych koszyków, ale także rzemyków i skór), bo aż około trzystu. I wszystko, jak podkreśla, bez przeprowadzenia wykopalisk! Jak to możliwe?
Dr hab. Ulanowska skupiła się na analizie odcisków pieczętnych z epoki brązu w Grecji, a w zasadzie – ich silikonowych odlewów i plastelinowych odcisków, które przechowywane są w Niemczech, w archiwum Korpusu Pieczęci Minojskich i Mykeńskich znajdującym na Uniwersytecie w Heidelbergu.
Pieczęcie nad Morzem Śródziemnym, w tym – na terenach Grecji, były powszechnie stosowane już od kilku tysięcy lat. Przez stemplowanie wskazywano na własność lub zabezpieczano dostęp do różnego rodzaju pomieszczeń i przedmiotów. Stemplowano zamykane na kołek i sznurek drzwi, wieka skrzyń, skrzynek i koszy, owinięte tkaniną i obwiązane sznurkiem wylewy naczyń ceramicznych, a także dokumenty (np. w postaci niewielkich paczuszek ze zwiniętego i obwiązanego sznureczkiem pergaminu).
Do naszych czasów zachowały się tysiące odcisków na grudkach gliny, przypadkowo utrwalonych przez wypalenie w pożarach. Gliniane plomby po zdjęciu wyrzucano lub przechowywano dla celów administracyjnych, np. dla rejestracji liczby wejść do określonego pomieszczenia. Po stronie zewnętrznej (tam, gdzie przykładano stempel) widoczne są motywy znajdujące się na odciskanych pieczęciach. Jak mówi archeolog – są one bardzo różne, od motywów geometrycznych i roślinnych, poprzez liczne przedstawienia zwierząt, inskrypcji w pismach egejskich, po złożone sceny religijne z udziałem ludzi. Nie wiadomo, czy i jak dekoracja pieczęci odnosiła się do społecznej funkcji bądź stanowiska osoby, która używała pieczęci do stemplowania. Wiadomo jednak, że jedna osoba mogła posiadać i posługiwać się kilkoma pieczęciami.
Jednak najciekawsze dla Ulanowskiej jest to, co widać po drugiej stronie glinianych plomb – w momencie odciśnięcia stempla wilgotna grudka gliny stykała się z przedmiotem, który zabezpieczała, utrwalając jego negatyw.
„Nikt nie zdawał sobie sprawy, że analizując odciski, będzie można dokonać nowych ustaleń dotyczących m.in. tkanin. Tymczasem archiwum Korpusu z Heidelbergu okazało się dla mnie kopalnią informacji. Szacuję, że tekstylia są odciśnięte na nawet 1600 zabytkach z liczącego kilkanaście tysięcy odcisków archiwum” – podkreśla. Do tej pory naukowcy widzieli na tych odciskach jedynie sznurki i rzemyki, tymczasem bogactwo odciśniętych wyrobów jest na nich ogromne – przekonuje archeolożka.
To bogactwo dotyczy też surowców. Wiadomo było, że egejskie tkaniny wykonywano najczęściej z lnu i wełny. Dzięki analizie z użyciem mikroskopu cyfrowego, badaczka rozpoznała osiem grup surowców, obejmujących m.in. łyko drzew, sitowie, wiklinę, rzemienie, ale także skóry z włosem, gładkie i pergamin.
“Choć spodziewaliśmy się, że wybór surowców włókienniczych musiał być znacznie większy niż tylko len i wełna, taka różnorodność była dla mnie zaskoczeniem” – przyznaje. Zupełnie nieznane wcześniej były także odciski tkanin, udokumentowane po raz pierwszy z użyciem mikroskopu cyfrowego.
Ulanowska bardzo szczegółowo przyjrzała się odciskom z dwóch stanowisk archeologicznych, które pełniły funkcje ważnych centrów administracyjnych: Lernie w Argolidzie i Fajstos na Krecie. Dzieli je ok. 750 lat. Okazało się, że w późniejszym od Lerna Fajstos używano nie tylko większego wyboru surowców, ale stosowano również więcej technik włókienniczych.
“Po raz pierwszy mamy namacalny dowód na zmiany w technologii włókiennictwa” – podkreśla. I wskazuje, że w Fajstos, sznurki były nie tylko skręcane na rozmaite sposoby, ale i plecione, a do wiązania używano także wąskich rzemyków. Zachowały się też odciski worków skórzanych i wyrobów ze skór z futrem. Według Ulanowskiej technicznie, zarówno wyroby z Lerna i Fajstos wskazują na wysoki poziom wytwórczości – mają one bardzo podobne cechy budowy, ale te z Fajstos były technicznie lepsze i bardziej standardowe.
„Widać zatem, że technologia wytwarzania tekstyliów znacząco zmieniała się w czasie, czego wcześniej, wobec niewielkiej liczby zachowanych tkanin, archeolodzy mogli się tylko domyślać” – podkreśla badaczka.
Informacje o projekcie znajdują się na stronie: https://textileseals.uw.edu.pl/, gdzie dostępna jest też baza danych zawierająca odciski tekstylne z glinianych plomb, jak i przedstawienia z pieczęci egejskich.
PAP – Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski