Dokładnie dnia 28 września 1878 roku w jednej z sal krakowskiego Urzędu Miasta po raz pierwszy zaprezentowany został obraz Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”.
Przypominamy wszystkim, że dzieło to powstawało przez przez 2,5 roku, a jego pierwszym właścicielem, który odkupił obraz od Matejki był warszawski finansista Dawid Rosenblum. Obraz w swojej historii przeszedł wiele zawirowań, które są świetnym materiałem na film.
W czasie II Wojny Światowej niemiecki minister propagandy doktor Joseph Goebbels wyznaczył nagrodę 2 000 000 reichsmarek za odnalezienie płótna lub informację o miejscu jego przechowywania. Początkowo funkcjonariusze Gestapo próbowali przekupić profesora Woydę nagrodą, niemieckim obywatelstwem i paszportem do Niemiec, następnie grozili pozbawieniem życia – Woyda konsekwentnie odmawiał współpracy. Kiedy polskie radio w Londynie nadało fałszywą wiadomość o przybyciu Bitwy pod Grunwaldem do Wielkiej Brytanii, wtedy Niemcy zaprzestali szerszych działań zmierzających do odszukania obrazu. Profesor Woyda po zaaranżowanym fikcyjnym wywiezieniu obrazu z Lublina, dokonanym w celu zatarcia śladów, ograniczeniu kręgu osób mających wiedzę o płótnie i miejscu jego przechowywania oraz, po ponownym przepakowaniu, na specjalnie skonstruowany rulon, zdecydował się ostatecznie na ukrycie Bitwy pod Grunwaldem w jednej z podlubelskich wsi, gdzie obraz przebywał do momentu zajęcia Lublina przez Armię Czerwoną w roku 1944.
Po zakończeniu II wojny światowej obraz został odkopany i wydobyty z zacementowanego wcześniej sarkofagu i 17 października 1944 oficjalnie przejęty przez Wincentego Rzymowskiego – kierownika resortu kultury i sztuki przy PKWN. Po wstępnym oczyszczeniu i przewiezieniu do Muzeum Narodowego w Warszawie, został w latach 1945–49 odrestaurowany pod kierunkiem profesora Bohdana Marconiego. Wkrótce został umieszczony w Muzeum Narodowym w Warszawie jako stały element ekspozycji, gdzie możecie go oglądać po dziś dzień.
Obraz ma rozmiary 4,26 m wysokości i 9,87 m długości. W 2010 obraz miał zostać pokazany na Wawelu na wystawie „Na znak świetnego zwycięstwa” z okazji 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Z powodu złego stanu płótna planu nie zrealizowano.
Jako ciekawostkę dodam że podczas kolejnych trwających nad nim dwa lata prac renowacyjnych zużyto 2,5 tysiąca ostrzy skalpeli oraz ponad 150 litrów rozpuszczalników, za pomocą których zdrapano około 200 kilogramów brudu oraz warstw poprzednich konserwacji. Obraz, którego masa przed konserwacją wynosiła około 500 kilogramów ma obecnie 42,7 metrów kwadratowych oraz waży 290 kilogramów. Koszt renowacji obrazu wyniósł ponad milion złotych, a prace nad nim zakończyły się w sierpniu 2012 roku.