Wyjątkowo precyzyjna mapa średniowiecznych szlaków handlowych Europy, Azji i Afryki z XI i XII wieku została stworzona przez studenta Martina Jana Månsson’a.
Dzięki tej mapie można zauważyć jak już w tamtych latach świat afro-euroazjatycki był razem świetnie skomunikowany szlakami. Pokazuje ona główne arterie handlowe tuż po upadku Wikingów i przed powstaniem Mongołów, Hanzy oraz na długo przed odkryciem przez portugalskiego żeglarza Bartolomeu Diasa Przylądku Dobrej Nadziei, które otworzyło drogę morską na Daleki Wschód.
Mapa przedstawia również ogólną topografię, ułożenie rzek, przełęcze górskie i wyznaczone przy nich trasy. Wszystko to przyczyniło się do tego, że miasta które powstały przy tych szlakach nadal istnieją, aż do czasów współczesnych.
Okres średniowiecza to czasy gdy powstało wiele sporych ośrodków handlu na całym świecie. W tamtym okresie w Europie Środkowej wiele miast niemieckich i francuskich zainicjowało np. coroczne targi z których niektóre są nadal organizowane po dziś dzień w szczególności we Frankfurcie. Europejczycy stworzyli ogromny popyt na wschodnie dobra w wyniku krucjat w Iberii i Lewancie. Włoskie miasta i niektóre północno-wschodnie miasta iberyjskie wysłały krzyżowców na Morze Śródziemne, budując ogromne floty i tworząc sieci handlowe na całym wybrzeżu Morza Śródziemnego. Włosi odwiedzali porty takie jak Aleksandria, które posiadały już nawet osobne porty handlowe dla muzułmańskich i chrześcijańskich statków…
Tutaj możecie otworzyć powiększoną wersję mapy szlaków handlowych z XI i XII wieku.
Potocznie krąży opinia, że „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”, ale jak pokazuje ta mapa… to stwierdzenie należy jednak do wcześniejszej epoki. W XII wieku lepsze było by powiedzenie że wszystkie drogi prowadzą do Konstantynopola, Kairu, Bagdadu lub Hanzhong … a może nawet „wszystkie drogi gdzieś prowadzą”. Nie można nazwać tego jeszcze globalizacją, jednak wiele narodów świata było na dobrej drodze do lepszego połączenia się z resztą.
Warto dodać, że mapa mimo swojej dokładności posiada jednak też drobne błędy – oto kilka z nich:
Na Bliskim Wschodzie i w Europie poprawiłbym:
– dzisiejszy litewski Kaunas możemy sobie odpuścić – pierwsze, wiarygodne wzmianki o mieście pojawiły się pojawiły się w krzyżackich kronikach dopiero w drugiej połowie czternastego wieku (1361), a więc daleko później od omawianego okresu na mapie,
– Elbing (polski Elbląg) to stare pruskie Truso,
– Tartu w dziesiejszej Estoni (w Rusi Kijowskiej Yuryev albo po polsku Jurjew w tamtym czasie),
– obecnie rosyjski „Viborg” to dawny karelski Uiburk (bądź fińskie Viipuri),
– rumuńska Constanta (z grecka Constantia) to przez 500 lat bułgarska Kyustendja (Kiustendża),
– stolica Serbii Belgrad w tamtym czasie przechodził z rąk do rąk (wiele razy zdobywany i niszczony), a więc raczej z węgierska Nándorfehérvár albo jedna z nazw bizantyjskich (jak na przykład Alba Greca czy Castelbianco) – tych nazw tego miasta było w średniowieczu o wiele więcej).
– libański obecnie Jbal (lub Jbeil) to dawny Byblos i znajduje się na południe od Trypolisu (Tripoli), a nie na północ (jak jest błędnie pokazane na mapie),
– Qalansawe (arabska nazwa) na Ziemi Świętej) to Calanson (lub Calanzon), jeśli podajemy inne nazwy miast z europejska (czasy krucjat) na tym obszarze.
– nie Budapest (nazwa od 1873 roku po połączeniu z Pesztem), a Buda,
– nie Bratislava (nazwa od roku 1919), a węgierskie Pozsony,
– nie obecnie ukraiński Bilhorod nad Morzem Czarnym, a grecki Akerman (vide mickiewiczowskie stepy akermańskie).
Można też zauważyć, że autor nie jest konsekwentny także w nazwach miast na wschodnim wybrzeżu Adriatyku – obok starych nazw jak Valona (obecnie albańska Vlora) czy Ragusa (obecnie chorwacki Dubrovnik) podaje dzisiejsze nazwy miast takich jak: Nin (wenecka Nona), Zadar (wenecka Zara), Split (weneckie Spalato) czy Durrës (bizantyjskie Dyrrachium lub weneckie Durazzo). Może są to drobne szczegóły jednak warto o nich wspomnieć.
Do naniesionych poprawek przyczynił się vendaval.
Najlepsze i najtańsze wykrywacze metalu na początek jak i dla profesjonalisty!