Dzięki czujnej i szybkiej reakcji leśniczego Adama Wiatra niezwykłe odkrycie zostało zgłoszone, jest nim dłubanka. Odkładając na bok rzeczy mniej ważne w trybie priorytetowym to niecodzienne znalezisko wstępnie zadokumentował archeolog Krzysztof Gorczyca z Muzeum Okręgowego w Koninie. Zobaczcie niezwykłą relację z tego przedsięwzięcia… w której nie mogło zabraknąć i poszukiwaczy.
Lokalizacja jeziora ze względów wiadomych nie będzie ujawniona, napiszę tylko że cała akcja miała miejsce w województwie Wielkopolskim. Po zgłoszeniu miejscowego leśniczego na temat intrygującego obiektu, który jak się później okazało przez dłuższy czas służył wędkarzom jako „rampa do wyciągania z wody łódek”. Tym sposobem nieświadomie uszkodzono burty zakopanej dłubanki.
Tym bardziej warto podkreślić dobrą i natychmiastową reakcję miejscowych władz, środowiska naukowego oraz pasjonatów z grup „Gniazdo” i WFEH.pl działających na terenie Wielkopolski. Na miejscu wykonano wszystkie niezbędne pomiary i rysunek techniczny oraz dokumentację fotograficzną. Podjęcie łodzi nie wchodziło oczywiście w grę, ze względu na kosztowną i wymagającą procedurę która jest niezbędna do tego. Zabytek ten natychmiast zaczął by ulegać degradacji swojej struktury przez dostęp powietrza i gwałtowną zmianę w otoczeniu, dodatkowo drewno było bardzo miękkie.
Teraz o dalszych czynnościach decyzję podejmie konserwator zabytków. Trudno na ten moment próbować podawać konkretną datę lub okres powstania tej jednopiennej dłubanki. Będzie to możliwe dopiero po przeprowadzeniu wnikliwych badań dendrochronologicznych.
Pamiętajcie aby zachować czujność w trakcie suszy, kto wie, jakie tajemnice i ile podobnych przypadków skrywają wysychające zbiorniki i koryta wodne? Dokładny rysunek łodzi dodamy na początku tygodnia.