Mateusz Jakubowski odwiedził Urugwaj, aby znaleźć w nim polskie symbole i historię. Jest to część większego projektu, mającego za zadanie odnaleźć potomków dawnych polskich imigrantów w Ameryce Południowej.
Historia polskiej emigracji do Ameryki Południowej jest bardzo bogata. Z powodu wielu zawirowań historycznych, 150 lat temu setki tysięcy Polaków opuściło kontynent europejski. Szacuje się, że około 300 tysięcy Polaków dotarło do Ameryki Południowej, głównie do Brazylii i Argentyny. Byli to w większości najubożsi chłopi.
Urugwaj nigdy nie był terenem masowej emigracji Polaków. Głównym powodem była bardzo mała ilość ziem uprawnych (około 6% powierzchni kraju). Fala emigracji, w większości robotników, nastąpiła dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym oraz po II wojnie światowej. W 1937 roku Syndykat Emigracyjny wydał w Polsce broszurkę „Wiadomości o Urugwaju dla użytku wychodźców”, który szacował w 1937 roku ilość Polaków w Urugwaju na około 6 tysięcy.
Jak w ogóle wyglądała taka podróż w dwudziestoleciu międzywojennym? Wyjazdy organizował Syndykat Emigracyjny, instytucja znajdująca się pod opieką Ministerstwa Opieki Społecznej. Po załatwieniu spraw papierkowych takich jak paszport, czy zgoda wojska dla mężczyzn w wieku do 26 lat, można było brać się za przygotowania. Koszt przejazdu wynosił 775 zł dla osób powyżej 10 roku życia. Do tego doliczyć trzeba 98 zł na tłumaczenia i wnioski. Ponadto każdy Polak musiał mieć przy sobie 400 USD na dowód, że ma przy sobie środki na życie w Urugwaju. Mając przy sobie do 100 kg bagażu, który można było ze sobą zabrać w cenie biletu, można było ruszyć w 3 tygodniowy rejs.
Urugwaj stanowi ciekawy przykład Polonii, która, w przeciwieństwie do wielu innych Polonii, prawie całkowicie się zasymilowała. Duży udział miała w tym organizacja Polonijna, Towarzystwo Polskie, którego członkowie bardzo szybko pokłócili się między sobą, przez co zaczęły powstawać kolejne, coraz mniejsze towarzystwa, których znaczenie z każdym miesiącem było coraz mniejsze.
Nie oznacza to jednak, że Urugwaj pozbawiony jest polskich smaczków – Jakubowski stara się je odnaleźć. Poruszy tematykę krzyża dla Jana Pawła II, który rozpętał w Urugwaju debatę narodową, spotka się z wiceprezydent Urugwaju, Lucią Topolansky, która ma krakowskie korzenie oraz odwiedzi mecz polskiej drużyny KS Cracovia de Uruguay w amatorskiej lidze piłkarskiej Urugwaju.
Cała jego podróż i odkryte historie zostaną opisane w książce, nad którą obecnie pracuje. Prócz tego, ze zgromadzonych materiałów filmowych autor chce przedstawić odwiedzone kolonie i opowiedzieć, skąd wzięli się tam Polacy i jak potoczyły się ich losy. Pierwszy odcinek jego kanału YouTube można zobaczyć poniżej: