Niesamowite artefakty jakimi są fragmenty najprawdziwszej zbroi husarskiej, znalazł w Mikułowicach na terenie powiatu opatowskiego poszukiwacz Patryk Chmielewski, publikujący pod pseudonimem „Profesor Detektorysta”. Wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa, a zabytki zapewne wzbogacą ekspozycję Muzeum Zamkowego w Sandomierzu.
Zabytki są na tyle charakterystyczne że bez wątpienia można je przypisać legendzie Polskiego oręża, jaką jest husaria. Zostały wstępnie zidentyfikowane oraz wydatowane i mają pochodzić z początku XVII wieku. W skład depozytu wchodzi szyszak z dwoma osłonami boków twarzy czyli tak zwanymi „policzkami” oraz fragmenty chroniące kark i szyję, lewy naramiennik oraz dwa elementy mające chronić przedramiona. Specjaliści sprzeczają się czy zbroja jest jednak kompletna gdyż brakuje w niej „kirysu”, czyli głównego elementu osłaniającego tułów – jednak odkryto również umbo, które to w wyjątkowych sytuacjach go zastępowało.
„Znalezisko jest wyjątkowe. Wśród zbroi husarskich znajdujących się w muzeach polskich można spotkać egzemplarze przekazywane przez rodziny, a nawet wyjęte z grobów podczas ich renowacji. Nie ma chyba jednak żadnego, który został kiedyś celowo zakopany i odnaleziony współcześnie.” – powiedział dr hab. Marek Florek, archeolog z Urzędu Ochrony Zabytków w Sandomierzu.
Zdaniem archeologa trudno będzie przypisać to znalezisko do jakiegoś konkretnego miejsca bitwy, takie zbroje były naprawdę drogie i nie pozostawiano takich łupów na pobojowiskach. Wszystko było dokładnie zbierane, a miejsca te często jeszcze kilka lat później skrupulatnie przeszukiwane przez lokalną ludność. Wyposażenie takiego rycerza można było bez problemu sprzedać, czy chociażby „przekuć miecze na lemiesze”.
Archeolog uważa że zbroja ta może pochodzić z dawnego dworu, który miał istnieć na tych terenach gdzie przechowywana była jako rodzinna pamiątka. Mogła wtedy przy okazji jakiegoś powstania czy w późniejszym okresie chociażby I wojny światowej, zostać celowo ukryta przed grabieżą.
Wykorzystując znajomość z Patrykiem, który wiem że do swojej pasji podchodzi bardzo poważnie, zapytałem go jakie to uczucie wreszcie odkryć coś co może mieć spory wpływ na lokalną historię i jest świadectwem naszego wspólnego dziedzictwa?
„Ciekawe jest to, że w dzień znalezienia depozytu minęło równo 5 lat od pierwszego wyjścia w teren z wykrywaczem. Ogólnie, nie dociera do mnie do końca ranga i rzadkość tego znaleziska, choć wiem że trafiłem coś wyjątkowego. Od momentu odkrycia i przekazania zbroi, praktycznie codziennie jestem w terenie na poszukiwaniach, więc radość ogromna ale już myślę i staram się znaleźć kolejne bardzo ciekawe przedmioty. Ogólnie jestem mega szczęśliwy, regularność, tysiące godzin z wykrywaczem w końcu zaowocowały jakimś znaczącym odkryciem, tym bardziej cieszę się że to znalezisko ma znaczenie najpewniej lokalnie, czyli okolicznych szlachcic zamówił stworzenie tej zbroi gdzieś w lokalnym warsztacie, świetne uczucie.” – przyznaje ze szczerością Patryk Chmielewski znany jako „Profesor Detektorysta”
Detektorysta po natrafieniu na depozyt poinformował o tym telefonicznie WKZ w Sandomierzu, który wydał zalecenia do postępowania. Całość była zakopana na głębokości około 60 do 70 cm pod ziemią. Jako że odkryta zbroja jest wykonana z żelaza, wdała się w nią spora korozja. W najgorszym stanie znalazł się wykonany z cienkiej blachy hełm.
„No i już nie mogę się doczekać momentu gdy zbroja będzie zakonserwowana a tym bardziej wystawiona w Muzeum Zamkowym w Sandomierzu, jestem ciekaw czy podczas czyszczenia elementów pojawia się jakieś znaki które będą mogły zidentyfikować osobę która to nosiła, lub osobę która wykuła te zbroje.” – dodaje poszukiwacz
Wszystko po trwającej około pół roku konserwacji najprawdopodobniej wzbogaci ekspozycję Muzeum Zamkowego w Sandomierzu.
Poniżej znajdziecie film z odkrycia na który Was serdecznie zapraszam.
Ta jasne depozyt. Śmieci jakieś ktoś wyrzucił albo dzieciaki zacioraly. Gdyby to był depozyt to leżało by luzem w ziemi i było by kompletne. Zresztą jaki sens takiego depozytu? We dworze tylko te blachy mieli???
Miało być „nie leżało by”
Dokładnie
Gratulacje ! Tak powinna wyglądać współpraca detektorystów z naszym Państwem. Mam nadzieję, że wspólnie odkryjemy bogactwo naszej ojczyzny. Pięknie Patryku!!!