Niezwykły artefakt został odkryty dziś (29.08.2022) przez pracownika Muzeum Wojska w Białymstoku, który następnie przekazał go do Podlaskiego WKZ. Zabytek został wstępnie wydatowany na X wiek.
Miecz bardzo przypomina te typu skandynawskiego używane przez wikingów, według wstępnej oceny pracowników MWwB może pochodzić z Rusi Kijowskiej.
„Do Muzeum przyniesiono dzisiaj bezcenny artefakt – średniowieczny miecz znaleziony na terenie woj. Podlaskiego. Prawdopodobnie jest to miecz pochodzący z Rusi Kijowskiej z X wieku. Widoczny jest bogaty warsztat wytwórcy oraz bardzo dobrej jakości żelazo. Na obiekt natrafił w swoim czasie wolnym jeden z najbardziej doświadczonych pracowników Muzeum, Szczepan Skibicki.” – poinformowali na swojej stronie pracownicy Muzeum Wojska w Białymstoku
Znalezisko zgodnie z prawem przekazano do WKZ, jak poinformowali pracownicy podlaskiego urzędu konserwatorskiego po zgłoszeniu „niezwłocznie przeprowadzili oględziny przedmiotu”. Stwierdzając że przedmiot jest nieuszkodzony, pochodzi najprawdopodobniej z okresu wczesnośredniowiecznego. Oprócz miecza odnalezione zostały fragmenty ceramiki, gwoździe oraz inne drobne elementy metalowe.
„Jak tylko zdałem sobie sprawę z tego, czym może być przedmiot, który mam przed sobą, niezwłocznie go wydobyłem i zabezpieczyłem, aby przekazać do Muzeum Wojska w Białymstoku. Odkrycie zostało także niezwłocznie zgłoszone do Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz Miejskiego Konserwatora Zabytków, a o konsultacje archeologiczną poprosiliśmy archeologów z Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.” – dodaje o swoim odkryciu Szczepan Skibicki
Ten miecz to już drugi tego typu zabytek, który trafił do Muzeum Wojska w Białymstoku. Poprzedni odkryto i przekazano ponad 40 lat temu. Teraz jednak konserwator zadecyduje o jego dalszym losie.
Najlepsze i najtańsze wykrywacze metalu na początek jak i dla profesjonalisty!
Zaraz, zaraz! Jak to „wydobył”? Jak to „przyniósł”? Przecież miał obowiązek niczego nie ruszać, zabezpieczyć stanowisko do dalszych prac archeologicznych i powiadomić odpowiednie służby. I dobrze o tym wiedział, jako „doświadczony” pracownik muzeum. Normalny człowiek już by był słuchany przez prokuratora i zaraz by siedział.
Teraz jednak konserwator zadecyduje o jego dalszym losie…… a prokurator o dalszym losie znalazcy.