Przeszło 24 tys. osób odwiedziło od początku roku skansen archeologiczny Karpacka Troja w Trzcinicy k. Jasła (Podkarpackie). „Turystów było więcej niż przed pandemią” – powiedział we wtorek PAP dyrektor Muzeum Podkarpackiego w Krośnie Jan Gancarski.
W Trzcinicy odkryto m.in. najstarsze w Polsce, silnie ufortyfikowane osady sprzed 4 tys. lat oraz grodzisko wczesnośredniowieczne. Na temat niezwykłego skarbu i artefaktów z „Karpackiej Troi” oraz jej ogromnej historycznej wagi i fenomenie, pisaliśmy jakiś czas temu. Skansen jest oddziałem krośnieńskiego Muzeum Podkarpackiego.
„Odwiedzają nas głównie turyści indywidualni. Do niedawna nie było wycieczek i grup zorganizowanych. Choć ostatnio się to zmienia” – mówił Gancarski.
Dodał, że w konsekwencji obostrzeń sanitarnych związanych z pandemią placówka musiała zrezygnować z organizowania dużych wydarzeń plenerowych. „Nie odbyły się nawet kolejne edycje karpackiego festiwalu archeologicznego” – zauważył dyrektor.
Skansen zajmuje powierzchnię ponad 10 hektarów, na której jest m.in. ponad 200 metrów zrekonstruowanych wałów obronnych, 18 chat oraz dwie bramy prowadzące do wczesnośredniowiecznego grodu.
Jak zaznaczył Gancarski, zwiedzanie skansenu warto rozpocząć od obejrzenia filmu i wystawy obrazujących życie mieszkańców Trzcinicy w dawnych epokach. Są tam prezentowane liczne zabytki archeologiczne.
W trakcie prowadzonych w latach 90. XX w. prac archeologicznych znaleziono ok. 200 tys. różnego rodzaju zabytkowych przedmiotów. Na wystawie są znalezione wówczas m.in. wyroby kościane, rogowe, kamienne, zabytki z brązu, żelaza, złota, bałtycki bursztyn, przedmioty kultu, ozdoby. „Wszystko to potwierdza dalekosiężne kontakty dawnych mieszkańców” – podkreślił Gancarski.
W Trzcinicy w latach 2000-1650 przed Chrystusem mieszkała ludność grupy pleszowskiej kultury mierzanowickiej, pozostającej pod silnymi wpływami zakarpackimi. Potem między 1650 a 1350 rokiem przed Chrystusem żyła tam ludność zakarpacka kultury Otomani-Fuzesabony – kultura epoki brązu – o bardzo wysokim poziomie cywilizacyjnym.
Natomiast między VIII a XI stuleciem w Trzcinicy był centralny gród jednego z plemion zamieszkujących w tamtym czasie Małopolskę. Najprawdopodobniej został zniszczony w wyniku pożaru u schyłku panowania Mieszka II.(PAP)
Autor: Alfred Kyc
Najlepsze i najtańsze wykrywacze metalu na początek jak i dla profesjonalisty!
Zapytał mnie ktoś, co ja kombinuję np. w temacie takiego
majora Hubala. No to ja mu powiedziałem, że major Hubal
niewątpliwie wielkim Polakiem był. Zwłaszcza w filmie jemu
poświęconym, a jakimś cudem, idealnym dla wyobrażeń
jakie Polacy mają o sobie. No bo i Niemca konno z szabelką
pogonił i wrzoda (boloka), chłopu przeciął jakoby najlepszy
chirurg, a nawet na czele oddziału wydzielonego zaszedł
był do kościoła na mszę, wzbudzając w okolicznej gawiedzi
głęboki podziw, oraz szacunek. Takie obrazki bezsprzecznie
Polaków zadowalają, a nawet, nie bójmy się tego słowa –
onanizują. Bo ów Polak, taki statystyczny i tak w ogólności,
to ani nazbyt odważny nie jest, ani nazbyt mądry, ani zbyt
uczciwy, czy wierny swojemu bogu. Bo Polak jest tchórzliwy,
maleńki i na wskroś gówniany. Tak bardzo gówniany, że aż
śmierdzący. Z tej żałosnej tragedii, bo tylko tragedią stan
taki nazwać można, ratują go mity, kolorowe i przepiękne,
jak święte obrazki. I nimi Polak się karmi i nimi Polak żyje.
Mając świadomość powyższego, dodatkowo, co bardziej
rozumny Polak, niewątpliwie zauważa, że w czasach mu
współczesnych, niemal na jego oczach, historię kształtują
obłąkani i zafajdani kłamcy. Pytanie zatem jest o samą
historię, o jej treść, o jej przekaz. Czy ma on jakąkolwiek
wartość? Tu skłaniałbym się do poglądu, że świadectwem
historii, realnym świadectwem, może być tylko przedmiot,
taki, jaki znajdujemy tu i teraz, nie zaś jakakolwiek tzw.
relacja, opis, czy inny wydziwiąg podlegający obróbce
być może fantasty, być może fanatyka, być może idioty.