Kiedy jedni odpoczywali w okresie zimowym inni intensywnie pracowali w terenie poszukując śladów przeszłości. Kolejne interesujące odkrycie detektorystów z grupy Weles – żelazny grot z okresu wpływów rzymskich znaleziony pod Toruniem!
Jak przekazali mi w rozmowie „zimą nie spaliśmy, mróz nie był dla nas wymówką” – powiedział Arkadiusz Wyrzykowski prezes Weles – grupy historyczno eksploracyjnej. Faktycznie, poszukiwacze z tej ekipy w ostatnich miesiącach dokonali sporo ciekawych znalezisk, których część została już ujawniona a inne czekają na „zielone światło z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
Jednym z takich znalezionych zabytków jest odkryty w styczniu tego roku żelazny grot oszczepu oraz zniszczone zębem czasu ostrze – prawdopodobnie długiego noża. Odkrycia dokonał członek grupy Weles, który pierwszy raz wyszedł w teren z nowym wieloczęstotliwościowym wykrywaczem Vanquish.
„Minus 5 stopni, bez wiatru… można powiedzieć – idealna pogoda, a my w ciszy przemierzaliśmy ostępy patrząc na każde wzniesienie czy zagłębienie terenu nie zasłonięte roślinnością. Po około dwóch godzinach krzyknąłem 'mocny sygnał’, pierwsze kopnięcie i jak to mówią szczęście nowicjusza. Znalazłem żelazny grot oszczepu.” – wspomina Rafał Szulz, znalazca zabytku
Oręż został znaleziony w jednym dołku z kawałkami popękanego lub połamanego długiego noża. Mogło to sugerować pochówek, jednak głębokość zalegania w warstwie wierzchniej na ok. 10-15 cm i brak w najbliższej okolicy przebarwień gruntu po spaleniu, lub ceramiki czy kości, wskazywać może raczej na luźny depozyt lub zgubę. Najważniejsze, że przetrwał do naszych czasów, a my detektoryści uratowali go od zapomnienia.
Grot nie został dokładnie zidentyfikowany, jednak jego charakterystyczne cechy sugerują że pochodzi z tzw. Okresu Wpływów Rzymskich – taką też cichą nadzieję mają poszukiwacze z grupy Weles. Być może uda się to bliżej ustalić w przyszłości, gdy wróci z konserwacji i opracowania od specjalistów. Grot oczywiście trafił do konserwatora, a pasjonaci liczą że ostatecznie trafi do jakiegoś muzeum z dopiskiem „Znalezione przez detektorystów z Grupy Historyczno Eksploracyjnej Weles w Nadleśnictwie Cierpiszewo w Gmienie Wielka Nieszawka” – dodaje jej prezes.
Poszukiwacze z zrzeszeni w tej grupie działają społecznie, a za swoje znaleziska nie otrzymują żadnego wynagrodzenia czy dyplomów(przynajmniej dotychczas), więc tak gest był by z pewnością dla nich sporym wyrazem uznania. Współpracują z naukowcami i poszukują na pozwoleniu z Nadleśnictwa i WUOZ, oraz w porozumieniu z Gminą Wielka Nieszawka, gdzie liczą że ostatecznie trafią znalezione przez nich w okolicy zabytki.