Pasjonaci przebadali Redutę Napoleońską na terenie Twierdzy Modlin odkrywając setki wyjątkowych zabytków, które wzbogacą muzeum. Pomimo że miejsce to było wielokrotnie przeszukane to artefaktów jest tak wiele, że zaszła potrzeba użycia taczek!
Poszukiwania zorganizowane zostały przez Stowarzyszenie Historyczno-Badawcze Triglav, które posiadając wszelkie potrzebne pozwolenia od WKZ zaprosiło do udziału ekipę telewizyjnego programu „Misja Skarb”. W trakcie eksploracji przeprowadzonej w Reducie Napoleona znajdującej się na terenie Twierdzy Modlin odnaleziono setki niezwykłych zabytków. Eksploratorzy sprawdzili również owiane legendą podziemia, które ukrywały prawdziwy skarb ale o tym zaraz.
Działobitnia por. Kołaczkowskiego, którą określa się mianem Reduty Napoleońskiej i gdzie prowadzono poszukiwania. Jest jednym z najstarszych obiektów w Twierdzy Modlin. Została wykonana w koronie utrackiej jako jedyny z trzech takich planowanych obiektów – po jednym dla każdej korony.
„Jako regionaliści dobrze wiedzieliśmy o tym, że około 10 lat temu nieznani sprawcy przebili się przez posadzki w rogach reduty i próbowali spenetrować jedno z rozbitych miejsc. Piszemy o jednym ponieważ do drugiego nie zdążyli wejść, pozostawiając tylko rozbity otwór.” – mówi Sławomir Kaliński z grupy Triglav
Rozbite wejście miało zostać następnie zasypane przez nowego właściciela. Poszukiwacze podejrzewają że mógł być to tunel przebiegający pod fosą reduty. W tym miejscu wkroczyła ekipa Misji Skarb z georadarem, zbierając potrzebne dane do analizy.
W trakcie odgruzowywania i odkopywania zasypanego tunelu, eksploratorzy znaleźli bardzo dużo artefaktów z czasów napoleońskich i Księstwa Warszawskiego, między innymi: Destrukt muszkietu, kilogramy muszkietowych kul, w sumie trzy rodzaje kul armatnich czy łopatę saperską.
Ciekawym znaleziskiem była również sztaba ołowiu do odlewu kul muszkietowych. Dodatkowo znaleziono m.in. guziki, posrebrzaną łyżkę, kawałki ceramiki glinianej, destrukt polskiego orzełka wrześniowego wzór 1919 oraz Carską odznakę strzelecką.
Najciekawszym i najcenniejszym odkrytym artefaktem z epoki były pozostałości rogatywki należącej do żołnierza 20 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego! Znaleziono m.in. blaszki z podpinki, fragment daszka, blachę naczelną i samego orła. Na terenie naszego kraju jest to naprawdę bezprecedensowe odkrycie.
Podobne zabytki do tej pory odnajdywane były przez detektorystów w Rosji i Białorusi na szlakach kampanii 1812 roku! 20 pułk piechoty był formowany w Nowogródku dzięki ofiarności mieszkańców całego powiatu. Jego dowódcą był płk Adam Bispink. Od stycznia 1813 roku kadry 3 batalionów pułku 20 z jego pułkownikiem, majorem Glazerem, szefami batalionów Milbergiem, Walickim, Płączyńskim – 48 oficerów, 713 żołnierzy znajdowały się w Twierdzy Modlin i brały udział w jej obronie, która zakończyła się w końcu grudnia 1813 roku.
Oczywiście wszystkie znalezione artefakty po stosownej konserwacji będą dostępne do zwiedzania w Muzeum Prochownia Modlin. Tak więc jak widać, akcja poszukiwawcza była bardzo udana. Pasjonaci nie tylko zadbali o merytoryczną część przedsięwzięcia ale i solidnie przyłożyli się do swojej pracy. Cały wydobywany urobek był przeszukiwany i dodatkowo przesiewany na specjalnych sitach.
W poszukiwaniach poza Stowarzyszeniem Triglav i prowadzącymi program Misja Skarb, wzięli udział również członkowie ekipy Muzeum Kampanii Wrześniowej oraz Twierdzy Modlin. Wszystko było możliwe dzięki uprzejmości właściciela obiektu firmy Konkret SA.
Najlepsze i najtańsze wykrywacze metalu na początek jak i dla profesjonalisty!
Zapraszam serdecznie do udziału w fajnym konkursie z świetnymi nagrodami!
Ta a..maruderzy..wiecej pozostawili..po drodze z pod Moskwy.. ale..jesxcze duuuzo musicie szukać
Brawo za znaleziska. Niestety to pojebane prawo jest nieskuteczne w chuj. Wiele osób szuka wszędzie by się obłowić na historycznych znaleziskach gdy amator redemptorysta znajdując fanty na własnych polach przy odżelezianiu gruntu zgłosi do archiwum zabytków jest zgłaszany jako przestępca bo wykopał na głębokość pługa to archiwum ma wyjebane na eksplorację bo to rzecz trzeciorzędne j wartości i nie mają czasu i środków by się tym zająć. Lepiej by było gdyby to było legalne i każdy mógł zgłaszać gdzie i kiedy wykopał z danymi lokalizacyjnymi danych przedmiotów. Niestety logika rządzących nigdy nie ewoluowała z embrionów płodowych i zaściankowość prl-owska ma się dobrze do dzisiaj