Niezwykłe trafienie poszukiwacza za wschodnią granicą, znalazł w lesie przy pomocy wykrywacza hełm chalcydzki, należał do wojownika sprzed naszej ery!
Hełm chalcydański lub hełm typu chalcydyjskiego był hełmem wykonanym z brązu i noszonym przez starożytnych wojowników świata helleńskiego, szczególnie zyskał popularność w Grecji w V i IV wieku przed naszą erą. Był następcą słynnego hełmu korynckiego, posiadał jednak odsłonięte uszy i szerszy otwór na oczy.
Hełm swoją nazwę wywodzi od ceramiki, na której był jednym z najczęściej przedstawionych przedmiotów. Uważano natomiast że wspomniana ceramika, wywodziła się z miasta Chalkida, na wyspie Eubea. Tak naprawdę nie wiadomo, czy hełm rzeczywiście pochodzi z Chalkidy; w istocie nie wiadomo nawet, czy przedmiotowa ceramika była chalcydyjska…
Hełm jak wspomniałem wydaje się ulepszoną wersją hełmu korynckiego. Był wciąż wykonany z jednego kawałka blachy z brązu, jednak był lżejszy i mniej masywny. Mniej też ograniczał słuch i widoczność wojownika. Datuje się je na ok. 475-350 rok przed naszą erą.
Ciekawym rozwiązaniem były mocowane osobno na zawiasach dodatkowe osłony policzków, w odkrytym na Ukrainie egzemplarzu również widoczne są otwory do mocowania takich osłon. Takie ruchome policzki z pewnością ułatwiały zakładanie hełmu. Posiadał on również wyściółkę na ogół ze skóry, mocowaną do widocznych po obu stronach otworach.
Jednym z ciekawszych przedstawień hełmu na ceramice chalcydyjskiej jest Herakles walczący z potworem Gerionem, który ma trzy głowy ubrane właśnie w chalcydzki hełm.
W czasach Aleksandra Wielkiego hełm tego typy był nadal noszony przez żołnierzy w zbrojach, zwłaszcza hoplitów, uzbrojonych we włócznie ciężkich piechurów (innych niż Spartan, którzy zamiast tego nosili znacznie prostszy hełm pilos). Jest prawdopodobne, że niektórzy żołnierze macedońscy, którzy władali resztą Grecji, a następnie wykuwali znaczne imperium hellenistyczne, również nosili hełm chalcydański.
Znaleziska dokonał poszukiwacz Roman (Роман Завялець), który jak to często bywa na wschodzie niedługo czekając wystawił go na aukcję za 300 tys. hrywien. Poniżej jeszcze film nagrany po jego odkryciu, widoczne są uszkodzenia, zapewne będące przyczyną z których ktoś z niego zrezygnował i go zwyczajnie wyrzucił.
Hmm, czy tylko mi się zdaje, że właścicel tego hełmu miał głowę dziecka? 😉
Owszem, zdaje Ci się.
Oczywiście, ze jest malutki…
A ciekawe, gdzie jest reszta, może jakieś kości które możnaby przebadać genetycznie…
ja takei coś znajdę w lesie …dam na flachę UPAińcowi i tez nagram taki filmik. I bandyci z polskiego muzeum będą mogli mnie już pocałować w sam środek odbytu 🙂