Archeolodzy kończą badania nad wyjątkowym skarbem, został odkryty na południu Czech przypadkowo przez amatora. Obejmuje on w sumie 750 srebrnych monet z XIII wieku. Na miejscu pracowało ponad 20 poszukiwaczy.
Świetnie zachowane srebrne brakteaty wybite za czasów króla Przemysła II Ottokara, odkrył detektorysta w okolicach Sepkova w powiecie Písek. Jest to jedno z największych tego typu znalezisk w Czechach.
Wszystkie monety są tego samego typu, są jednak one bardzo rzadkie – do obiegu wchodziły tylko przez jeden wiek.
„Właśnie dlatego, że płacono nimi przez stosunkowo krótki okres, jest to niezwykle ważne odkrycie. Ponadto taka liczba wskazuje, że prawdopodobnie zostały one zakopane w ziemi przez szlachcica lub innego ważnego dostojnika.” – wyjaśnia archeolog Tomáš Hiltscher z Muzeum Prácheň w Písku.
Skarb miał zostać odkryty przypadkowo, jednak w nieprzypadkowym miejscu. Przebiegał tamtędy bowiem szlak handlowy, a w najbliższej okolicy odkryto również kilka innych skarbów monet. Jak twierdzą archeolodzy – żaden nie był tak wyjątkowy jak ten. Lwia część odkrytego depozytu znajdowała się w jednym miejscu, w sumie dotychczas przy pomocy wykrywaczy metalu odkryto 750 numizmatów.
Naukowcy twierdzą że monety prawdopodobnie nigdy nie trafiły do obiegu. Większość z nich jest w niebanalnym stanie zachowania. Niebawem po wybiciu ich w mennicy zostały zdeponowane w glinianym naczyniu, którego fragmenty odkryto na miejscu. Cały skarb po zakończeniu badań i konserwacji zostanie wystawiony na ekspozycji w Pískim muzeum.
Kim w ogóle był wspomniany Przemysł II Ottokar? – był królem Czech w latach 1253-1278 z dynastii Przemyślidów. Tytułowy książę Austrii, Styrii i Karyntii, margrabia Moraw, pan Karnioli, Marchii, Egeru i Port Naon. Jego ojcem był Wacław I, a matką Kunegunda – wpływowa córka Filipa Szwabskiego, króla Niemiec. Jego synem natomiast, był Wacław II, który w latach 1300-1305 był królem Polski i to właśnie za jego rządów wprowadzono do obiegu grosz praski.
Czy w Czechach można legalnie chodzić po polach z wykrywaczem ?
można ale na słowacji już nie
Dzięki kolego. Czyli w Czechach pytam właściciela pola o zgodę i jeżeli ją uzyskam to biegam.
Jeśli władze nie mogą czegoś mentalnie ogarnąć to najlepiej zakazać. W PRL było więcej wolności niż teraz. Irytuje mnie to bardzo.